Od Nali:
Był dzisiaj wyjątkowo piękny dzień.Wyszłam z nory się przejść.Nagle przez myśl przeszedł mi mój stary przyjaciel Simba...Bardzo za nim tęskniłam.To nie był zwykły przyjaciel...To był jedyny lew,który mnie w pełni rozumiał.Razem się wychowywaliśmy.Kiedyś jakimś cudem,rozstaliśmy się...Więcej go nie widziałam.Jak jeszcze się widzieliśmy to chciałam mu wyznać co czuję...Ja go po prostu kochałam!Nad życie,ale rozstanie się z nim złamało mi serce...Nagle zauważyłam lwa.Dawno tutaj nikogo nie widziałam.Pomyślałam o Simbie,ale to raczej nie możliwe...A jednak!Poznałam go po jego bliźnie po walce z wujem
-Simba!Simba!-krzyczałam biegnąc do niego.W tym momencie,potknęłam się o korzeń i z górki z turlałam się na dół...Ale siara!Przypadkiem go potrąciłam i leżałam na nim.Spojrzałam na niego z uśmiechem:
-Simba!!!-krzyknęłam radośnie
Simba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz