Spadłam z drzewa,ponieważ ktoś lub coś we mnie rzuciło kamieniem:
-Aułł!-syknęłam będąc na ziemi.To były małpy
-Dobrze się bawicie-i głośno ryknęłam.Wszystkie uciekły.
-No wreszcie!-powiedziałam.Nagle zauważyłam jaką panterę.Podeszłam więc i rzekłam miło:
-Cześć,jestem Sydney,a ty?
Shay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz